Lamborghini Diablo


Żółte Lamborghini Diablo... Już w podstawówce wiedziałem co dobre. Dlatego kupiłem zółte Diablo (na Krupówkach, wycieczka szkolna). Wtedy autka Bburago były bardzo drogie, a na podwoziu miały napis "Made in Italy". Po dwudziestu pięciu latach Diablo się odnalazło i wiecie co, miało tylko dwa mankamenty: było lekko poobijane i miało zagięty spojler.

Postanowiłem przywrócić Diablo do swej świetności. Sprayem (dwie warstwy) zmieniłem kolor na niebieski metallic. Spojler... złamał się gdy go chwyciłem kombinerkami. Tak więc w ruch poszedł Bosch i pilnik. Pozostałe ślady to zaledwie sugestia, że kiedyś spojler był, teraz go nie ma. Najlepsze są jednak detale.

Skoro już rozłożyłem autko na części pierwsze. postanowiłem podrasować wnętrze. Dodałem pasy i jakieś detale na desce rozdzielczej. Oczywiście dodałem też światła tylnie i przednie. Jak wam się podoba?






P.S.
Urwałem też jedną rurę wydechową, ktoś się kapnął?


Komentarze